Nowe fakty o śmierci w ZNTK
Prokuratura, tak jak inspekcja pracy, stwierdziła szereg uchybień w ZNTK dotyczących bezpieczeństwa pracy. Są jednak kolejne fakty. 24-latek z Paterka, którego wciągnęła tokarka miał ponad 2 promile alkoholu we krwi.
Okazuje się, że nadal w Zakładzie Naprawczym Taboru Kolejowego pracownicy przystępują do pracy pod wpływem alkoholu. Tak było, gdy zginął w 2008 r. nakielanin Adam Z. przygnieciony wagonem, któremu nie udzielono pomocy, a u którego wyniki sekcji zwłok wykazały znaczną ilość alkoholu we krwi - ponad 2 promile. Wówczas zarzuty nieudzielenia pomocy usłyszeli mistrz zmianowy Andrzej S. oraz operator suwnicy i posuwnicy Henryk K. Otrzymali łagodny wyrok - sąd warunkowo umorzył karę na okres dwóch lat próby.

Komentarze
Jedno mnie tylko zastanawia
Jedno mnie tylko zastanawia że sekcja zwłok dotyczaca smierci w ZNTK PATREK z 2008r wykazała 2 promile alkocholu we krwi i tak samo jest w tym przypadku ? Jak kiedyś będzie taka sytuacja że znowu ktoś zginie (mam nadziej że nie) i okaże sie że wynik sekcji jest taki podobny. I jeszcze jedno przy takim stężeniu alkocholu to jest nie sposób zeby nie poznać że ktos jest pijany i w takim razie gdzie byli ochroniarze na biurze przepustek? Moje zdanie jest takie że ta sprawa powinna być jeszcze raz zbadana przez odposiednie organy które sie tym zajmują.
Czytajac ten artykół byłem
Czytajac ten artykół byłem wszoku,jak można kogoś tak oczernić.Rozmawiałem znim krótko przed pracą był trzeżwy,ale Michał już nie żyje i nie może się bronić.Nie wierzę w te bzdury, a ZNTK niechce brać odpowiedzialności na siebie . Tam zawsze tak było,pracownik się nie liczy.Myślę że winni tego wypatku zostaną ukarani.
Dodaj komentarz