"Dziękuję Bogu, że syn żyje"
Poszkodowani Festyn Rodzinny w Sadkach wspominają jak zły sen. Zostali brutalnie pobici i opowiadają, co pamiętają z imprezy. Dochodzenie nadal prowadzą policjanci, którzy przed tygodniem zatrzymali kolejnych trzech mężczyzn.
Przypomnijmy, że do bijatyk doszło na Festynie Rodzinnym w Sadkach, podczas którego wielokrotnie musieli interweniować mundurowi. Dwa tygodnie temu policja zatrzymała trzech młodych mieszkańców Sadek: Macieja S., Aleksandra N. i Tomasza N. Usłyszeli zarzut pobicia i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Jacka O. (wstrząśnienie mózgu, uszkodzenie szczęki, krwiak przymózgowy). - Syn wyszedł z domu ok. 22.30, nie dotarł na imprezę. Po wyjściu z samochodu został pobity. Zaatakowali go z zaskoczenia. Przeszedł rekonstrukcję twarzy, ma drutowaną szczękę, spożywa tylko płyny albo potrawy zmiksowane, przez słomkę - tłumaczy matka dotkliwie pobitego Jacka O.

Dodaj komentarz